Paryż to słowo , które do dzisiaj wzbudza zachwyt i zauroczenie .
Tak wiele osób chce pojechać do stolicy Francji , zobaczyć miasto i pospacerować alejami oraz poczuć atmosferę wielkiego świata !
Życzę aby ci , którzy jeszcze nie byli , nie poznali uroku wielkiej stolicy wsiedli w samolot tanich linii lotniczych ...i za kwotę ...chwilami ...sześćdziesięciu czterech złotych i przenieśli się w świat elegancji , piękna .
Może Ty , który odwiedzasz Paryż często i bywasz w tym mieście zaprotestujesz na moje słowa ?!
Prawda , nasza Warszawa dzisiaj jest bogatym i cudnie ukwieconym miastem . Trakt Królewski to wizytówka Warszawy...a jednak Paryż to Paryż !!!!.
Co pamiętam z tamtych dni...przyjazd pociągu na olbrzymi dworzec kolejowy . Nie wiem w tej chwili czy to był Paris Nord czy inny z wielu dworców lecz wychodził wprost na ulicę wielkiego miasta.
Wymieniliśmy konieczne dolary na franki aby móc jechać metrem , wejść do muzeum z grobem Napoleona i Św. Kaplicy . W tym dniu w programie zwiedzania był także Louvre i wjazd na wieżę Eiffla .
Oczywiście wymieniłam najmniejszą kwotę , która i tak dla mnie w tamtych czasach była fortuną ! .Nie mogłam sie pogodzić...podobnie jak reszta uczestników , że pobierano nam dodatkową opłatę za wykonanie operacji finansowej ...zresztą była to kwota dosyć duża !
Szliśmy grupą wzajemnie się pilnując . Paryż w tamtych czasach należał do niebezpiecznych miast .Były liczne kradzieże a ich miejsce to głównie metro. Specjaliści tego fachu prawie na oczach okradali z dokumentów , gotówki czy aparatów fotograficznych. Podczas tego wyjazdu nie było "nieszczęśliwego" przypadku jednak w kolejnym wyjeździe do Paryża stres związany z kradzieżą aparatu fotograficznego jednego z uczestników pamiętam doskonale ! .
Napisałam w tytule rozdziału " tego się nie zapomina ! ".
To prawda - pierwsze zetknięciem z Paryżem jest wyjątkowo silne . Wjazd na " Żelazna Damę Paryża " pozostał w pamięci na wieki !!! . Zdjęcia panoramy i zbliżenia oraz rozpoznawanie obiektów , które już zobaczyliśmy podczas naszej wędrówki . Nie było wówczas takich kolejek przy kasach , nie było godzinnego oczekiwania...może mieliśmy szczęście tego dnia ?.
Pamiętam wieczorny spacer od Placu Concorde do Łuku gdy światła samochodów były czerwoną łuną !. Pamiętam wystawy sklepów wchodzące prawie na Aleję Pól Elizejskich ...luksusowe samochody , piękne stroje ...i kawiarnie ze stolikami ustawionymi w stronę przechodniów ! . To był zupełnie inny świat ...a nad ulicą unosił się zapach kawy , perfum i...zapewne dobrego tytoniu...
Wielkie wrażenie pozostawił na mnie olbrzymi grób Napoleona ...gdy po latach ponownie zwiedzałam to miejsce jakoś inaczej odebrałam .
Właściwie do dnia dzisiejszego nie umiem wytłumaczyć jak w jednym dniu ...od świtu do północy pokonaliśmy tyle kilometrów , Zobaczyliśmy tak wiele dzięki osobie z naszej grupy.
Krystyna wcześniej była już w Paryżu i podjęła się trudu poprowadzenia uczestników wycieczki tą piękną paryską trasą !
Dziękuję kochana ... wiem ,że przeniosłaś się na "stare lata" do Niemiec ...może przeczytasz wpis na moim blogu...może przypadkowo trafisz na tę stronę ?...
Norbert jako kierownik wycieczki załatwiał sprawy z podłączanie wagonu do składu na koleją trasę naszego przejazdu . Mieliśmy potwierdzenia telegraficzne lecz każdego poranka zaraz po przyjeździe należało u dyżurnego ruchu załatwić formalności.
Norbert także załatwiał możliwość skorzystania z...natrysków ! . Wielka to była sprawa i jakże ważna !
Pamiętam ,że składkowa wódka z Polski służyła właśnie na takie cele...dobre cele... choć wódką płacić za wodę ?
Droga była to kąpiel ...prawda?!.
Nocą opuszczaliśmy Paryż a ja stojąc w oknie myślałam...czy to możliwe , że byłam ?!
.