Dojechałyśmy metrem od dworca Termini do Schodów Hiszpańskich . Windą wjechałyśmy na wzgórze aby zobaczyć w oddali Bazylikę Św. Piotra i Rzym .
Po chwili już na dole znalazłyśmy się w Kawiarni Cafe Greco i tu przysiadłyśmy się patrząc na fotografię tak wielu osób , które bywały w tym miejscu. Jest „kącik” Polaków , którzy będąc na emigracji spotykali się i dyskutowali . Kawa była pyszna, podobno jedna z najlepszych w Rzymie. Atmosfera tego miejsca jest wyjątkowa i bardzo elegancka mimo , że kawiarnia jest bardzo mała . Kawę w Rzymie można wypić za jedno euro tutaj kosztuje pięć euro .
Zapewniam Was , że czasami warto a gdy wypita jest z wyjątkowa osobą to wówczas staje się bezcenna i taki moment pamięta się bardzo długo.
Spacerkiem doszłyśmy do Fontanny di Trevi . W tym miejscu zawsze są tłumy turystów . Fontanna wzbudza olbrzymi zachwyt każdego …no bo jak na tak niewielkim placu można było wykonać tak olbrzymie dzieło . Aparaty fotograficzne , kamery , uśmiechy i monety…masa monet bo mówi się ,że aby powrócić do Rzymu należy właśnie tutaj wrzucić stojąc tyłem mały pieniążek przez lewe ramię.
Wiem więc dlaczego stale są w tym miejscu tłumy !!!.