W Porto , które położone jest na wzgórzach i leży na prawym brzegu Tagu zachwycamy się kolorowymi fasadami budynków . W pamięci pozostanie widok czerwonych dachów domów , które zobaczyliśmy z okna tak popularnego środka komunikacji jakim jest tramwaj.
Czy Porto jest piękne ?.. Zdania na ten temat są podzielone. Wrażenia turystów zależą w dużym stopniu od tego czy uda się zobaczyć miasto w promieniach słońca czy w strumieniach deszczu .
Ociekające deszczem ma kolor szary i ponury . W słońcu rozbłyskuje jaskrawą zielenią i wszystkimi kolorami kwiatów .
Po porannych natryskach w kolejowych łazienkach oraz „serowym” śniadaniu ruszamy zwiedzić miasto. Jest ciepło i nieśmiało przedziera się słońce przez chmury…
Wąskie uliczki układają się w labirynt i giną w zaułkach. Idziemy dalej i ponownie widać jak ulice splatają się ze sobą i gubią w zakolach a czerwone dachy kaskadą opadają w kierunku rzeki !.
Tutaj w Porto widać ludzi mieszkających na ulicy…dom jest miejscem snu …ulica to miejsce przygotowań posiłku , rozmów sąsiedzkich oraz gdzie pomiędzy domami rozwieszono linki aby wysuszyć wypraną bieliznę . Witać także małe dzieci, które boso biegają miedzy samochodami. Dzielnica nadrzeczna to dzielnica najbiedniejszych .
Pomału dochodzimy do charakterystycznej budowli . To most Ludwika I . Otwarty został w 1877 roku i na owe czasy okrzyczany został cudem techniki. Most został zaprojektowany przez inżyniera Aleksandra Gustawa Eiffel . Jest to konstrukcja dwupoziomowa. Poziom górny wsparty na jednym łuku o rozpiętości stu siedemdziesięciu czterech metrów łączy brzegi na wysokości sześćdziesiąt metrów . Pięćdziesiąt metrów niżej podwieszony jest drugi poziom . Jest to i dzisiaj pomysłowe rozwiązanie – nie ma niepotrzebnych zjazdów i rozjazdów . Kierowcy bardzo chwalą sobie funkcjonalność mostu. Oglądamy i fotografujemy pamiętając równocześnie , że w Polsce użycie aparatu na mostach byłoby zabronione…
Czerwone dachy domów zawieszone na stromym zboczu i podejście uliczką stromą , krętą oraz wąską nie należy do zbyt relaksujących. Celem naszym jest katedra.
Plac przed katedrą jest tarasem widokowym a sprzed fasady głównej spogląda na miasto spiżowy rycerz . To Vimara Peres , który w 868 roku odbił ostatecznie Porto Maurom. W narożniku placu stoi skręcona kolumna uwieńczona koroną . Pod pięknym kształtem kryje się złowrogi pręgierz . Tego rodzaju ozdobne słupy stoją w centralnych punktach portugalskich miast . Kolumny są bardzo często arcydziełami sztuki rzeźbiarskiej .
Katedra powstała w XII wieku jako typowa romańska budowla. Dzięki barokowym renowacjom katedra zyskała wspaniały ołtarz wykonany z czystego srebra. Prace nad ołtarzem zakończono w 1732 roku. Godnym uwagi jest także gotycki krużganek z XIV wieku przyozdobiony został w XVIII wieku płytkami azulejos z ilustracjami metamorfoz Owidiusza.
Ulice miasta są kolorowe. Fasady budynków , pałaców i kościołów przyozdobione są kwadratowymi ceramicznymi płytkami. Patrzymy na budynki i zachwycamy się precyzją pracy. Wszystkie razem budynki tworzą piękną kolorową mozaikę.
W pierwszej połowie XVIII wieku budownictwu barokowemu najszlachetniejszy kształt nadał architekt włoskiego pochodzenia Nicolo Nassoni . Kościół zbudowany został na planie elipsy z wieżą o wysokości siedemdziesięciu pięciu metrów. Jest to najwyższa budowla Portugalii.
W czerwcowym słońcu Porto rozbłyskuje wszystkimi kolorami kwiatów a czerwony kolor dachów odbija się w błękitnych falach rzeki …
…. prawda , że Porto jest piękne !!!
.