Krótki godzinny pobyt .
Pozostałam na ławeczce a ...młodzi ruszyli przed siebie.
Był zjazd na ...kocu za złotówkę choć najpierw należało schodami wejść prawie do nieba !
Majka szczęśliwa lecz na początku żałowała ,że z domu nie zabrała wrotek.
To teren dla tej dziedziny sportu podobnie jak dla rowerów.
Wyznaczono bezpiecznie drogę ale trzeba uważać. Szybkość niektórych osób zawrotna !
A ja porobiłam kilka zdjęć z ...poziomu ławki .
Powspominałam gdy lat wiele temu... z Michałem jeździłam rowerem nad stawki...Michał wędruje wysoko...
Potem były wspólne niedzielne wyjazdy rowerowe z rodzicami. Czasami jechała z nami Wiesia .
Porannym pociągiem przyjeżdżała z Torunia aby pojechać nad stawki i wieczorem powrócić do domu !
To były czasy - piękne - ...proste ... z posiłkiem na trawie ,
bez telefonów a na rozmowie lub...ciszy ...
.