Nowy dzień .
Wiem ,że o godzinie 19 podjedzie samochód i zabierze mnie na Lotnisko Gatwick .
Lecimy wszyscy do Polski - ja do domu a Ewa zostaje w Sopocie.
Punktualnie co do minuty ruszamy w stronę lotniska.
Mam uzgodnioną asystę i wiem , jakie dokumenty mam mieć w ...pogotowiu.
Denerwuję się lecz po chwili dochodzę do wniosku ,że gdybym nie mogła lecieć to :
IDĘ do hotelu i pozostaje tam tak długo jak mam być . Jem i żyje ...i opanowałam nerwy.!
Na szczęście albo i nie - nikt nie pyta o dokumenty .
Odprawa specjalną ścieżką - sprawna i bardzo dobra. Towarzyszy mi młody pan przydzielony do asysty.
Jestem przewieziona do samolotu . Znajduję się na pokładzie dzięki specjalnej windzie.
Po chwili widzę znajome twarze ! Radość...
Od kilku lotów wybieram stałe miejsce : 5 C. Mogę rozprostować ...kości i wstać poruszać się !
Tak trzeba - mając 65 lat :)
W przypadku przewozu osób ze złamaniem - niestety procedury mówią inaczej.
Muszę siedzieć przy oknie. To trudne zadanie . Złe miejsce dla mnie. Ciasno .
Lot spokojny . O północy jesteśmy w Gdańsku.
Czeka lotniskowa asysta . Winda samolotowa . Przewóz do hali przylotów i szybka kontrola graniczna .
Krótki przejazd do hotelu na nocleg.
Noga bardzo boli . Ilość godzin na lotnisku i lot zrobiły swoje. Nie mogę zasnąć . Jest prawie 3 godzina i zaczyna świtać ...
22 czerwiec 2019 - piątek Budzę się o godzinie 6 rano .
Transport do Bydgoszcz mam uzgodniony na 10 godzinę.
Ma być spokojnie i bez stresu .
Hotel nie ma w ofercie : śniadanie w pokoju. A to błąd !
Idę o kulach ...nawet dobrze mi "idzie"- choć za trzy dni ortopeda mi mówi ,że absolutnie nie wolno mi obciążać nogi !
Śniadanie smaczne - pomaga mi pani z recepcji.
Siedzę z godzinę choć jeść nie mogę - stres przed podróżą ?
Punktualnie o godzinie 10 zostaje zabrana do mojego domu...kochanego domu !
.