Wychodząc z metra widzę w oddali kopułę Bazyliki Św. Stefana .
Największa świątynia Budapesztu wybudowana została w stylu neorenesansowym w latach 1951-1905.
Wstęp jest symboliczny – 200 forintów . Wchodzę tak jak wszyscy bocznymi drzwiami lecz podziwiam drzwi główne .
Otwieram przewodnik po Budapeszcie i czytam : długość kościoła 86 metrów a wysokość 96 metrów. Na kopułę można wejść lub wjechać windą .
Przypominają mi się zdjęcia , które zrobił Franek2002. geoblog.pl podczas swojego pobytu w Budapeszcie . Oglądam ponownie i „zazdroszczę” zdjęć z tarasu kopuły z widokiem na zamek .
Śliczne ujęcie a młody turysta ma cudowną pamiątkę .W ołtarzu głównym jest posąg świętego Stefana dłuta Alojza Strobla .
W jednej z kaplic za głównym ołtarzem znajdują się relikwie Króla Św. Stefana – zabalsamowana dłoń .
Chodzę podziwiam sklepienia , witraże weneckich artystów oraz kopułę , która wyłożona jest wspaniałą mozaiką .
Mam szczęście bo dzisiejszy dzień jest bardzo słoneczny dzięki temu nie panuje tutaj półmrok . Fotografuję ołtarze .
Wyczytałam ,że w czasie II wojny światowej w podziemiach bazyliki przechowywano stołeczne archiwum i wiele skarbów narodowych.
Bazylika zwrócona w stronę Dunaju , jest olbrzymia i nie jest łatwo zrobić dobre zdjęcie . Trochę mało czasu przeznaczyłam na kościół za moment chce jeszcze podejść do drugiej świątyni .
Wracam do żółtego metra i w ten sposób skracam czas przejścia .
Dochodzę do drugiego bardzo ważnego miejsca kultu religijnego .
Synagoga to jedyna z trzech zachowanych świątyń żydowskich.
Zbudowano ją w bizantyńsko-mauretańskim stylu w latach 1854-1959 . W 1931 roku dobudowano skrzydło i w ten sposób Synagoga jest największą w Europie . Tutaj znajdują się Zbiory Historii i Religii Żydowskiej . Do całości należy także teren cmentarza gdzie w latach 1944-1945 chowano ludność getta .
Co chwilę zatrzymują się autobusy firm wycieczkowych . To miejsce w Budapeszcie należy zobaczyć .
Niestety jestem zbyt późno i nie udaje mi się wejść na teren świątyni. Należy pamiętać ,że otwarta jest w godzinach od dziesiątej do szesnastej .
Znajduję się blisko hotelu …jeszcze tylko obiad , potem już odpoczynek i kolejny dzień pobytu w Budapeszcie poza mną !. Szkoda !
…jutro tylko parę godzin i powrót do domu , choć będą oczywiście niespodzianki bo podróż taki nosi tytuł …a więc do jutra ! .
.