Przelot z Bydgoszczy do Warszawy był przyjemnością bo tylko godzina dzieli nasze miasta .
Oczekiwanie na lotnisku w Warszawie nie było męczące a wręcz urozmaicone gdy usłyszałam: „…Pani Wojciechowska proszona jest do stanowiska odlotów samolotu do Gdańska ".
Zapowiedź powtarzano trzykrotnie dodając nawet słowa…”natychmiastowe przybycie”.
Po chwili zobaczyłam Panią Martynę Wojciechowską , która biegła ruchomymi chodnikami.
Niestety zbyt późno… samolot rozpoczął kołowanie , pasażerka została w hali odlotów.
To dowód ,że punktualność obowiązuje …nie dodam w tym momencie wszystkich , bo zapewne tak nie jest !.
Nasz samolot do Krakowa wypełniony był po brzegi . Sobotni poranek pozwalał na to ,że wiele osób leciało na spotkanie z Krakowem .
Lot trwał około czterdziestu minut i jest to wspaniałe uczucie przemieszczania się w przestrzeni .
.