Geoblog.pl    zula    Podróże     Pieniny , Beskidy : 1979 - mój pierwszy opis z 1979 - skanowane przeźrocza NOWOŚĆ    Piotr i ...dziki
Zwiń mapę
1979
22
lip

Piotr i ...dziki

 
Polska
Polska, Obidza
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 488 km
 
22 Lipiec 1979 roku – niedziela – po śniadaniu wyruszamy z Jaworek na Obidzę .
Prowadzi nas Piotr – zaprzyjaźnił się z nami i my również polubiliśmy go . Podziwiamy tego dwunastoletniego chłopca , który potrafi być przewodnikiem górskim i dobrym opiekunem . Widzi , gdy ktoś zostaje na końcu grupy, zostaje wówczas i razem dochodzi do czołówki . Pamięta o przerwach na odpoczynek i posiłek , a także śpiewa i to naprawdę bardzo ładnie góralskie pieśni. Mówi też , że na Obidzy możemy spotkać dziki , które podchodzą pod dom. Ślady zwierząt pokazuje na leśnej drodze . Mężczyźni , wiadomo – przyjmują te opowieści z dużym zainteresowaniem i emocją , słaba płeć zastanawia się jak będzie wyglądać dzisiejsza noc w namiotach !!!...
Piotr zna góry , drogę którą my dzisiaj przebywamy w ciągu pięciu godzin , on pokonuje w godzinie. My jednak idziemy z plecakami , które są już lżejsze ale ważą jeszcze sporo kilogramów. Dzisiaj Piotr idzie wolniej ma jednak dodatkową atrakcję – prowadzi grupę wędrowców z Bydgoszczy . Po drodze Eugeniusz i Andrzej robią zdjęcia kwiatów oraz „ prześlicznych „ żab. Spotykamy zaskrońca, którego zauważyła Elżbieta- więc jest od razu prawdziwa lekcja biologii.
Słońce grzeje dzisiaj mocno i chce się pić . Na drodze pokonanego kolejnego wzniesienia u podnóża następnego ktoś usłyszał szum strumyka. Idziemy więc po nowy zapas wody, który musi nam wystarczyć do wieczora. Zbieramy po drodze jagody , jest ich masa , powstaje nawet myśl uzbierania tych pysznych owoców na zupę. Na Obidzę jest jeszcze dosyć daleko i jagody znikają razem z cukrem …są pyszne !.
Dochodzimy do gospodarza , który mieszka na samym szczycie zalesionej góry . To jest góra Obidza a małe słupki ustawione w pewnych odległościach wzdłuż górskiej leśnej drogi oznaczone z jednej strony symbolem PL z drugiej zaś CS wyznaczają granicę państw Polski i Czechosłowacji . Zostaniemy w strefie przygranicznej do następnego dnia .
Jest godzina piętnasta , zostawiamy plecaki w małej stodole i ruszamy dalej na obiad do Suchej Doliny. Znajduje się tam schronisko górskie . To nowy dwupiętrowy budynek , który przypomina bardziej dom wczasowy . Dowiadujemy się , że miejsc noclegowych nie ma dla indywidualnych turystów. Całe schronisko zajęte jest przez rodziny , które tutaj są na dwutygodniowych wczasach !!!. Nie podobają nam się takie obiekty wypoczynkowe w górach . Mała bacówka i drewniane schronisko to prawdziwy i typowy pejzaż gór.
Wracamy z Suchej Doliny na Obidzę . Po drodze według wzoru Eugeniusza zjeżdżamy z góry. Szybkość zawrotna , spodobała nam się ta „ górska zjeżdżalnia „ Przypomnieliśmy sobie przez chwilę „ młode „ lata. !!. Jest faktem , że ślady dziecięcej zabawy pozostały na spodniach . Zielony kolor przypominał nam przez następne dni Suchą Dolinę !!!.
Rozbijamy namioty a potem z uzbieranych jagód przez Staszka , Genia i Andrzeja ugotowaliśmy zupę jagodową , a właściwie był to kompot , ale bardzo dobry.
Zasypiamy myśląc o dzikach …a może jednak rano zbudzi nas śpiew słowika ?...
Pozostało jeszcze pięć dni naszej wędrówki .
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Terenia
Terenia - 2013-05-20 15:44
Doprawdy wielką frajdę mieliby, wielkie wzruszenie Twoi współuczestnicy tego pięknego wypadu w góry, gdyby to przeczytali i zobaczyli zdjęcia.
 
Eugene
Eugene - 2014-10-29 22:02
Miała być zupa jagodowa a Piotrek Gąsienica dziwił, się jak może być zupa z jagód?
 
 
zula
Małgorzata Zulczyk
zwiedziła 18.5% świata (37 państw)
Zasoby: 1038 wpisów1038 5006 komentarzy5006 10688 zdjęć10688 185 plików multimedialnych185