Ranek słoneczny. Wstajemy około godziny siódmej ponieważ jadalnia musi być przygotowana na przybycie turystów , którzy przed wyruszeniem w góry zjedzą kaloryczne śniadanie .
Zaczyna brakować mleka , marzy nam się kakao na mleku ale to dopiero może się spełnić w Szczawnicy , gdzie dzisiaj mamy zamiar zawędrować. Wychodzimy około dziesiątej godziny . Idziemy szlakiem zielonym. Andrzej robi całej grupie zdjęcie na tle schroniska , które dzisiejszej nocy było dla nas domem.
Po drodze mijamy Polanę Białąka i Gwozdzianka a Polana Wysoka jest ostatnim miejscem odpoczynku dość długiej trasy . Wodospad Zaskalnik wokół , którego rośnie bardzo dużo malin jest dodatkowym punktem przerwy w czasie drogi. Staszek zjadł chyba za dużo , bo później przez dwa dni nie mógł słuchać , ani patrzeć na maliny.
A może to lody jagodowe zaszkodziły , które jadł sam nie dzieląc się z bliźnimi ?...
Do Szczawnicy dochodzimy po piętnastej godzinie . Oczywiście po trzech dniach wędrówki zaopatrujemy się w świeży chleb i masło , a Barbara okupiła prawie całą prywatną ciastkarnię fundując każdemu po kawałku przepysznego tortu !!.
Wszyscy bardzo zmęczeni przechodzimy przez Szczawnicę. To zdrojowisko i miejscowość klimatyczna położona na wysokości pięćset metrów nad poziomem morza nad Grajcarkiem dopływem Dunajca.
Szczawnica Zdrój jest jednym z najstarszych zdrojowisk karpackich . Wody mineralne znane były tu już od XVI wieku. Obecnie czynnych jest siedem źródeł , których wody należą do szczaw alkaliczno- słono-jodkowych .
Klimat Szczawnicy jest łagodny , podgórski o czystym, żywicznym powietrzu . Te wszystkie warunki klimatyczne pozwalają na usytuowanie sanatoriów dla ludzi ze schorzeniami górnych dróg oddechowych , astmy , chorób żołądka , wątroby i dróg żółciowych.
Opuszczamy Szczawnicę bo naszą bazą jest Krościenko. Szlak turystyczny prowadzi wzdłuż Dunajca . Widzimy tratwy z flisakami , wiemy ,że spotkamy się z nimi na wodzie już bez plecaków i namiotów ale za to z nowymi siłami .