...i ponownie muszę zacząć od słowa : pamiętam...
Zawitał do mnie Norbert - kolega mojego Ojca i powiedział o organizowanej wycieczce wagonem kolejowym na zachód . To miał być wyjazd na dwa tygodnie z przejazdem przez piękne wielkie miasta Europy Zachodniej.
Nie byłam nigdy w tych stronach i pamiętam ,że zareagowałam z niechęcią na propozycję wyjazdu . Zupełnie mnie nie rozumiał i po paru dniach ponownie wszedł do pokoju , w którym pracowałam .
Wiedziałam już , że chętnych jest dużo i byłam wdzięczna ,że "umieścił" mnie na zasadniczej liście uczestników wycieczki .
Jechaliśmy wagonem akcji socjalnej , mieliśmy bezpłatny przejazd po Europie z racji zatrudnienia w zakładzie związanym z PKP .
W każdym przedziale były cztery osoby - nocą pokonywaliśmy odległości aby o poranku zawitać w nowym miejscu .
Wagon miał w wyposażeniu niewielką kuchnie gdzie można było zagotować wodę . Była także lodówka i niektórzy umieścili tam swoje żywnościowe skarby !.
W latach osiemdziesiątych ...ubiegłego wieku była konieczność załatwienia wiz wjazdowych do poszczególnych krajów . To wszystko było organizowane przez dział socjalny naszej firmy a główną siłą w bojach była Pani Halina . Ona to właśnie była łącznikiem pomiędzy "Orbisem" , który pośredniczył w załatwianiu formalności wizowania . Formularze , zdjęcia ...ogrom pracy do wypełnienia przez każdego ...potem sprawdzanie i uzupełnianie oraz ponowne sprawdzenie ...dziękujemy Halinko !!!.