Dzisiaj jadę na wieś.
Brzózki położone są w kujawsko-pomorskim. To tylko 26 km od Bydgoszczy lecz konieczny jest samochód.
Wieś ,,zabita deskami,, jak kiedyś się mówiło. Nic bardziej mylnego.
Jest tutaj kolorowo bo ściany czterech domów zostały pomalowane przez artystów z Łodzi. Są piękne murale ,które wzorowane są na obrazach Van Gogha.
Widzę wielkie drzewo a za kilkanaście metrów wieś w pastelowych barwach.
Podoba mi się.
Fotografuję brzozy, domy i tabliczkę z napisem sołtys. Podziwiam bo gospodarz wsi jest dobry...pewno za rok lub trzy konieczna będzie choćby niewielka kawiarenka. Teraz spotkane osoby zapraszają na kawę do siebie do domu...wyjątkowa wieś!
Żyje tutaj około 150 mieszkańców.. artystów ,malarzy i rzeźbiarzy. Każdego roku w lipcu organizowane są plenery artystyczne . Powstają kolejne rzeźby, które stoją wzdłuż drogi z jednego krańca na drugi...
Widzę młynarza i kowala, kobietę co robi masło...widzę wiele zapomnianych zawodów ...o których w mieście mało kto pamięta.
Spoglądam dookoła jest kapliczka z ofiarowana przez rodzinę Żmudy-Trzebiatowskich.
Stają stacje drogi krzyżowej .
Są malowane na szkle i przytwierdzone do drzew...mam nadzieję, że nie ranią kory?!
Idę w samo południe , żar z nieba...ponad 30 stopni i zachwycam się pięknem wsi.
Zboża dookoła, kot który raz ucieka , potem zabawia i ...
spotykam dwa koty zapraszają abym usiadła i odpoczęła...
Widzę bociana co chodził po łące i gdzieś w oddali całą bocianią rodzinę.
Wracając do Bydgoszczy zobaczyłam bociana w locie co wróży podróże...
Bociany zawsze mają rację!
Zachęcam popatrz :
MURALE WIES BRZÓZKI.