W ostatnich latach mój pobyt w stolicy był ograniczony do godziny ...może troszkę więcej gdy na dworcu kolejowym Warszawa Zachodnia wysiadałam z pociągu i przechodziłam do kolejki SKM aby dojechać na lotnisko. A potem gdzieś dalej to znaczy na ...Cypr.
Pamiętam ,że w grudniu 2018 spotkaliśmy się na I zlocie Geoblog.pl
Wówczas zobaczyłam osoby ,które od lat znałam. Było miło...
WARSZAWA - GEOBLOG.pl Wiedziałam ,że powrócę do Hotelu Ibis i nie ukrywam ,że cieszyłam się.
Nocleg zrealizowany miał być wiosną lecz korona wirus pomieszał plany nie tylko moje.
Gdy pozwolono spacerować po mieście bez maseczek z wielką ostrożnością ustaliłam termin ...i ruszam.
Z HaniaH podróżuje się bardzo dobrze. Nasz wspólny wyjazd na Cypr, do Bratysławy oraz Grudziądza utwierdził w przekonaniu ,że nie powinno być niespodzianek.
Wyjazd z Bydgoszczy parę minut po szóstej znanym od lat pociągiem o nazwie „Kujawiak”. Koło Kutna deszcz padał okropnie , potem już było gorzej . Przejazd autobusem z dworca Warszawa Zachodnia potem kawałek pieszo ...niestety w strugach deszczu . Szczęście ,że otrzymałyśmy kartę wstępu do pokoju. Jak ja to lubię gdy na wejściu wita mnie możliwość rozlokowania w pokoju. W tym roku to już trzeci raz : Grudziądz , Kołobrzeg i Hotel Ibis w Warszawie. Lubię to miejsce. Nocowałam wielokrotnie i zapewne gdy tylko będzie możliwe powrócę.
Od godziny dziesiątej nie wyszłyśmy ani na moment – nie było sensu bo przemoczone buty to zły pomysł na spacer kolejnego dnia. Czytanie i rozmowa , kanapki z Bydgoszczy i kawa w hotelu. Pełen relaks i każda z nas była szczęśliwa. Nie było pomysłu aby włączyć telewizor i zobaczyć dostępne kanały. Wybrałyśmy szum samochodów na drodze i „ciszę” pomieszaną co chwilę sygnałami z karetki pogotowia .
Zostało wzajemnie ustalone wstajemy o szóstej rano , schodzimy na śniadanie i zaczynamy spacer. O piątej rano zrobiłam zdjęcie wschodzącego słońca... Pięknie!
Nie byłam tam nigdy . Podobnie jak nie widziałam krakowskiego Kazimierza . Wiedziałam ,że to miejsce wyjątkowe . Dziś w planie jest warszawska Praga.
Mieszkańcy od dawna uważają ,że tworzą odrębną społeczność i nie mówią ,że mieszkają w Warszawie lecz na Pradze !
Taksówkarz podjechał pod pomnik „Praskiej Kapeli Podwórkowej „. Prezentuje się bardzo ciekawie.
Mosiężna rzeźba przedstawia praską kapelę w składzie: skrzypek, akordeonista, gitarzysta, bandżolista i bębniarz.
Inicjatorem powstania rzeźby był arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, a stworzył ją rzeźbiarz Andrzej Renes. Pomnik został odsłonięty 17 września 2006 roku.
Dookoła kapeli powstał plac z ławeczkami. Po wysłaniu sms-a pod odpowiedni numer z głośników popłynie wybrana piosenka. Do wyboru jest 100 szlagierów warszawskich i okupacyjnych. Nie sprawdzałyśmy lecz jak wyczytałam wcześniej w Internecie taka możliwość muzyczna już nie istnieje.
Po pierwszych zdjęciach idziemy w stronę Praskiej Katedry św. Michała Archanioła i św. Floriana. Spacer z kijkami to brak możliwości spoglądnięcia w mapę . Idziemy trochę w ślepo i w tym momencie uświadamiam sobie ,że powinnam się nauczyć używać nawigacji . Wówczas pani miłym głosem powie: idź prosto dwieście metrów a potem skręć w prawo...jesteś u celu. Koniecznie muszę spróbować lecz czy głowa wówczas pracuje?
Katedra powstała w 1901 roku wyróżnia się dwoma wieżami ,które widoczne są z przeciwległej strony Wisły. Wnętrze jest monumentalne a u progu widoczna jest zaznaczone miejsce pochówku arcybiskupa Leszka Głódź.
Jesteśmy tuż przy znanym praskim barze a jak głosi neon za szczycie domu tutaj zaczyna się Praga.
Po drodze odpoczywam w Kawiarni Sowa – najlepszego bydgoskiego cukiernika. Jagodzianka i lody wzmacniają organizmy. Jest bardzo gorąco.
Widzę plakat ,śmiejemy i utrwalam chwilę na zdjęciu...
Teraz celem są dwie najważniejsze ulice : Ząbkowska i Brzeska .
Pójdziemy za moment...zapraszam.
.