Oczekiwanie we wtorek było walką samą z sobą !
Powiedziałam sobie :
Paszport będzie do godziny 15 !
Informacja od firmy kurierskiej była : "do zakończenia dnia"
Samolot był o 18 więc powinno się udać gdyby wszystko poszło zgodnie z planem.
Spakowana czekałam w wielkim napięciu.
Kurier przybył o 12:30.
Byłam szczęśliwa choć wyczerpana.
Bałam się cały czas ,że mogę zgubić telefon i wówczas będzie problem z którym już sobie mogę nie poradzić!
Gdy wsiadłam do samolotu marzyłam aby za chwile być w domu...marzyłam przez wiele dni !
TO był najtrudniejszy wyjazd w moim podróżowaniu...
Pamiętam jak przed wyjazdem wielokrotnie słyszałam " Pamiętaj jedziesz ...uważaj na siebie ..."
Napisałam wspomnienia lecz bez ciepłoty, serca ...napisałam aby było wiadomo co się takiego ze mną stało ,że nie było mnie w Bydgoszczy na planowanym II Zlocie-Spotkaniu podróżników z Geoblog.pl
Nie wiem czy ktoś był czy spotkanie pomimo mojej informacji ,że nie będę odbyło się ?
Wiem ,że wiele osób informowało mnie wcześniej ,że nie będzie ....
Jeszcze raz przepraszam ,że tak potoczyły się losy ...ale podobno czasami tak już jest !
.