Po atrakcjach na bazarze trzeba się przestawić na turystyczną trasę .
Ponownie spotykamy się z naszym kierowcą. Jedziemy około 50 kilometrów od Kutaisi.
Dojeżdżamy do punktu wejścia na teren
Kanionu Gachedili .
Wąska droga opadająca w dół pokryta jest kamieniami i konarami starych drzew . Po wczorajszej wieczornej burzy i ulewnym deszczu wszystko jest mokre i śliskie. Nie mam odpowiednich butów na taką wędrówkę a oprócz tego wydaje mi się ,że trasa nie należy do prostych. Wycofałam się i powróciłam na polanę . Tutaj delektowałam się okolicznymi widokami . Po godzinie współtowarzyszki wycieczki powróciły i powiedziały, że to była wspaniała wycieczka. Przejście skarpą wąską leśną drogą chwilami na kolanach nie należało do łatwych . Z uwagi na bardzo wilgotny mikroklimat ściany skał są pokryte wiekowym mchem. Potwierdziły ,że konieczne są górskie buty. Druga część na którą byłam namawiana to popłynięcie pontonem około 300 metrów w górę rzeki . Zrezygnowałam tym razem także. Dobrze bo okazało się ,że w pewnym momencie była konieczność przeniesienia nad rzeką uczestnika wyprawy…no i tu zrodziłby się wielki problem!
Oceniły ,że trasa piękna, widoki niesamowite ,że warto było zobaczyć kanion Gachedili. W górnej części kanionu znajduje się potężny siedmio metrowy wodospad. Widoki jak powiedziały zapierają dech!. Mam nadzieję,że otrzymam obiecane zdjęcia w celu zamieszczenia na blogu to wówczas uzupełnię galerię .
Po relacjach i odpoczynku podjechaliśmy samochodem w górę rzeki . Zrobiłam zdjęcia skał i rzeki płynącej bardzo głęboko.
Po drodze zatrzymujemy się przy źródełku .
Wracamy do miejscowości Martwili aby podjechać serpentynowa drogą w górę do średniowiecznego Klasztoru .
Monastyr Martwilli został zbudowany w VII wieku. . W X wieku klasztor był siedzibą Episkopatu .
Tutaj spoczywa Król Bagrat IV . Na terenie klasztoru mieszkał także doradca Króla Dawida IV Budowniczego. Główna katedra klasztoru to Katedra Odpoczynku Najświętszej Marii Panny. Wnętrze z bogatymi freskami z XIV- XVII wieku.
Położenie Monastyru jest bardzo ładne .
Dodatkowa atrakcja to uroczystość zaślubin . Robię zdjęcia przy wiekowej studni …myślę ,że ma to znaczenie ,że właśnie w tym miejscu Młoda Para zatrzymuje się. Zwiedzamy cały teren obiektów sakralnych. Jest budynek o wysokich krętych schodach i małych oknach gdzie mieszkał kronikarz . Podoba mi się . Bardzo ciekawe miejsce kultu maryjnego o przepięknym położeniu.
W dole widoczne są klasztorne zabudowania , ogrody i przydomowy zwierzyniec co zresztą zobaczyć można na zdjęciu. W oddali widać całą zachodnią Gruzję . Przewodnik pokazuje zielone duże krzaki i prosi abyśmy przełamali urwany listek. Zapach zdradził ,że trzymam w dłoni laurowy liść.
Podobnie jak wczoraj wycieczka była w cenie 20 lari.
Zobaczyłam wiele a na zakończnie dostałam duży bukiet ze świeżych liści laurowych…to także trafi do mojej podręcznej torby!
Nasz przewodnik po powrocie do hotelu proponuje ,że dodatkowo zawiezie nas do restauracji .
Co jadłyśmy i jak smakowało poczytacie w kolejnym rozdziale moich wspomnień z Gruzji.
.