O poranku pogubiłam się w godzinach.
W nocy przestawiono czas na letni i nie przypuszczałam ,że ”mądre” komórki automatycznie wykonują te czynności . Kolejne doświadczenie XXI wieku!.
Opuszczam hotel.
Wchodzę wprost na reklamę czarnego balsamu.
Balzams wytwarzany jest od 1752 roku i w składzie są aż dwadzieścia cztery zioła. Ma lekko gorzkawy smak . Dodaje się do kawy, herbaty a wyśmienicie smakuje z ryskim szampanem.
Tyle wiadomości , nie znam smaku .
Nie kupiłam – mój wielki błąd bo zgodnie z reklamą nie mogę powiedzieć ,że byłam w Rydze!
Przechodzę przez Dzielnicę Żydowska . Szukam Synagogi „zatopionej” pośród ulic . Nie ma osób chwilami czuję się nieswojo.
Koty wygrzewające się w słońcu jakby chciały powiedzieć: „spokojnie jesteś wśród swoich”.
W oddali widziałam budowle „przypominającą” nasz Pałac Kultury I Nauki. Nie doszłam do dworca kolejowego , nie zobaczyłam hal targowych …oj jak wiele jeszcze nie widziałam. Zbyt krótko byłam. Wiem ,że mając dwadzieścia lat przeleciałabym miasto i zwiedziłabym wszystkie zakamarki .Moje kroki teraz są inne.
Lubię jeszcze usiąść popatrzeć na przechodniów , zatopić się w obrazie miasta.
Ostatnie spojrzenie na miasto , które dla mnie było pięknym przeżyciem.
Szłam …może śladami Ojca ? On zapewne uśmiechał się z góry ,że dojechałam …,że podziwiam.
Jestem pewna ,że bardzo się cieszył!.
Nie udało mi się dojechać nad morze ale mam nadzieje ,że Ktoś z Was dojedzie i utrwali obraz.
Lotnisko w Rydze jest nowoczesne , odprawa przebiega szybko.
Kupuję drobiazg na pamiątkę i lecę jak można najszybciej do domu.
za moment ciąg dalszy treści...dojedziemy do Bydgoszczy!
.