Godzinna podróż na pokładzie samolotu umilona zostaje jak zawsze dźwiękiem trąbki na finał .
Zaskoczona jestem ilością podróżnych i tym ,że ponownie ustawiono maszynę bardzo daleko od hali przylotów nowego terminala numer dwa . Ciężko i daleko oraz szybko muszę iść bo czeka na mnie bus do hotelu .
Poprzez stronę internetową zamówiłam i opłaciłam transport -http://www.airportshuttle.hu/.
Organizacja wspaniała . Przedstawiam rezerwację , przechodzę do wyjścia holu a tam na ekranie wyświetla się numer mojego busa . Kierowca zabiera mój bagaż i ruszamy . Koszt przejazdu uzależniony jest od strefy hotelu .
Centrum Budapesztu to około pięćdziesiąt złotych w obie strony. Pełen komfort – jadę prawie pod same drzwi hotelu .
Moje pierwsze wrażenie podczas jazdy jest dziwne bo czuję się jakbym była w Polsce .
Widzę wielkie reklamy sklepów … Media Mart …za moment Aldi i Tesco . Świat ogarnięty siecią wielkich magazynów.
Myślę sobie czy spotkam węgierską małą czarną kawę czy usłyszę , że jest ale tylko…americano !.
Nocleg zarezerwowałam w samym sercu Budapesztu w hotelu pod lwem tuż przy Vaci Utca .
Leo Panzio ma bardzo dobre opinie . Śmiało mogę polecić ten kameralny kilkupokojowy hotel . Mieści się na drugim piętrze starej kamienicy . Goście wchodząc do hotelu zobaczą kute w metalu drzwi starej windy , która wiezie do celu.
Obsługa hotelu miła i zna bardzo dobrze język angielski . Pokój zarezerwowałam z łazienką oraz ze śniadaniem .
Jest tutaj cicho i bezpiecznie .
...za chwilę ruszymy dalej !
.