Wyjątkowy był to wyjazd do Stolicy Polski - ale o tym później .
Mój pierwszy warszawski kot to bankowiec – liczyć potrafi ! .
Kot tylko patrzy …ludzie wchodzą , kupują i płacą .
On jest bezcenny – chce pozostać na Nowym Świecie ! .
Idę dalej… przy Kościele Św. Anny na Krakowskim Przedmieściu regionalny jarmark .
Tu kotów mnóstwo i proszą o kupno ! .
Torebki z kotem , kocie kolczyki i broszki jednym słowem wielki koci przepych ! .
Duży drewniany wzbudził moje zainteresowanie …lecz tam pozostanie .
I jeszcze jeden pojawił się przy Nowym Rynku .
Jest w towarzystwie czy jest mu tak dobrze ?
Jak znam koty - ucieknie niedługo ! .
O WARSZAWIE poczytasz tu i kolejne rozdziały .