Wtorek 11 październik 2011 ostatni z trzech włoskich dni .
Chcę wykorzystać każdą godzinę i zdecydowałam , że pojedziemy do Lucca . Pociągiem jedzie się tylko dwadzieścia minut więc kierunek właściwy . Koszt biletu w obie strony to pięć euro . Pamiętałam wyprawę rowerową rav.geoblog.pl z Pisy do Lucca i patrząc przez okno stwierdziłam ,że to nie było takie proste . Góry…góry dookoła , pociąg sapał , dyszał i spóźniony przyjechał do celu . Zdziwiona byłam ,że tak wiele osób wysiadło z pociągu .
Hilaire Belloc w 1902 roku napisał : „Najbardziej zadbane , foremne , najwierniejsze – jak owad uwięziony w bursztynie – miasto na świecie ze swymi niezatłoczonymi uliczkami , absurdalnymi fortyfikacjami… wszystko w Lukce jest dobre”.
Przeczytałam to zdanie jeszcze przed wyjazdem z Polski . Ciekawa byłam czy słowa … „owad uwięziony w bursztynie” i dalej … „niezatłoczonymi uliczkami” sto lat później będą prawdziwe ? .
Wychodząc z dworca kolejowego widzimy renesansowe mury okalające miasto . Dosyć zaniedbany i nie oświetlony tunel prowadzi po schodach na mury obronne . Cztery kilometry to odcinek do przejścia dookoła miasta .
Nie decydujemy się na ten spacer wchodzimy prawie do serca miasta kierując się w stronę katedry.
Duomo San Martino jest symbolem miasta . Budowę rozpoczęto w XI w romańskim stylu potem wielokrotnie przebudowywano aż do XIV wieku w stylu gotyckim . Podziwiam fronton , wykonuję zdjęcia . Na placu dostrzegam reklamę koncertów , które odbywają się kościołach. To hołd mieszkańców miasta dla wielkiego artysty . Giacomo Puccini urodził się w Lucca 22 grudnia 1858 roku . Twórca włoskich oper jak „Cyganeria” , „Madame Butterfly ” , „Tosca” oraz niedokończonej „Turandot” mieszkał przez lata w niewielkiej miejscowości Torre del Lago w pobliżu miasta Lucca .
Patronką miasta jest św. Zyta , która już za życia uważana była świętą . W wieku dwunastu lat została służącą w domu tkaczy Fatinelli . Początkowo nie była dobrze traktowana lecz jej dobroć i pracowitość po latach przyczyniła się ,że powierzono zarządzanie całym gospodarstwem. Codziennie szła na mszę św. do kościoła św. Frediana , pomagała ubogim i potrzebującym . Zmarła 27 kwietnia 1272 roku po czterdziestu ośmiu latach sumiennej pracy w jednym domu .
Papież Pius XI w 1935 roku ogłosił św. Zytę patronką miasta Lucca . Jest patronką służby domowej i samotnych kobiet .
Dzisiaj po latach od 22 do 29 kwietnia miasto dziękuje swojej patronce !. Legenda mówi ,że gdy św. Zyta została przyłapana na wynoszeniu jedzenia w fartuchu nagle w momencie fartuch wypełnił się kwiatami . Wszystkie place to kwiatowe ogrody o różnych barwach azalii i rododendronów . Pracownicy ogrodu botanicznego zmieniają plac przed Bazyliką San Frediano w przepiękny , co roku inny ogród . Tutaj spoczywa zmumifikowane ciało św. Zyty w szklanym grobowcu .
Pomyślałam ,że warto zaplanować wiosenny wyjazd do Lucca !? …
Ulice są zatłoczone pieszymi …, wiele osób jedzie na rowerze i jest to najlepszy sposób na przemieszczanie się wśród ulic . Podoba mi się kostka brukowa ulicy prowadzącej do głównego placu miasta. Tworzy kwiaty choć bardzo wypolerowane .
Wchodzę do Caffe di Simo , wszystko zachowane jest w starym stylu . Koncertował na pianinie sam Mistrz Puccini .
Jadąc do Lucca oczekiwałam ,że znajdę się w niewielkim miasteczku …a idąc Via Roma do Piazza dell Amfiteatro szłam dosyć długo . Warto było !!! .
Niewielkie „drzwi” między budynkami wprowadziły mnie do …raju… - nie ...to za duże słowo !.
Zobaczyłam coś co bardzo mnie zaskoczyło . Duży , owalny plac i po bokach stare kamienice o barwach...bursztynu !
Bardzo mi się podobało lecz jak zrobić zdjęcie całości ??. Trudny moment więc pozostała widokówka do sfotografowania .
Tak też i było – polecam to już sprawdzony od jakiegoś czasu sposób . Zrobiłam także jedno z moich ciekawszych zdjęć w tym mieście . Chwalę się teraz …ale proszę wyszukaj odbicia w lustrze kamienic , jest na tym zdjęciu także bukiet z lawendą ! .
Ulice wypełnione są ludźmi . Zatrzymuje się przy jednym z kiosków , kalendarze na 2012 rok wzbudzają moje olbrzymie zainteresowanie . Wiele jest także postaci Pinokio , w pobliżu miasta jest park rozrywki dla dzieci . Widzę także makatkę z mapą Toskanii i dostrzegam , że Lucca ma barwy flagi takie same jak Polska ! . Zupełnie nie miałam pojęcia o tym fakcie .
Wracając z placu mijamy kościół San Michele in Foro , którego budowę rozpoczęto w 1143 roku . Podobnie jak katedra ma charakterystyczny fronton z kolumnami. Fasada jest bardzo interesująca , bije bielą a w błękicie nieba wygląda jeszcze piękniej . Teraz jeszcze chcemy spokojnie wypić kawę przy pomniku artysty .
Maestro Giacomo Puccini siedzi w wygodnym fotelu i …pali papierosa …o zgrozo ! .
Nie biorąc przykładu zamawiamy włoski napój i odpoczywamy .
Myślę sobie co miał na myśli poeta pisząc słowa … „owad uwieziony w bursztynie „??? …
Dla mnie Lucca jest bursztynem …i to przepięknym bursztynem !!.
.