Wyruszyli dzisiaj .
Uśmiechnięci , radośni i pełni nadziei na kolejne pielgrzymkowe dni .
Śpiew wypełniał plac przy Katedrze .
Było może trzysta osób , co w porównaniu do warszawskiej pielgrzymki… to garstka .
Powspominałam .
W 1984 roku po raz pierwszy ruszyłam na pielgrzymkę z Gniezna do Częstochowy .
Jak było poczytaj prosze :
tutajOgromne przeżycie.
Żar z nieba a potem deszcz przez kolejne dni…lecz było cudownie !.
Potem w kolejnym roku i następnym…wędrowałam…
Dzisiaj po latach byłoby ciężko !
Może powinnam spróbować ? choćby odcinek…10 kilometrów…Pozdrawiam
Małgorzata