Ostatni dzień pobytu .
Niestety ..."tylko" oglądamy wystawy markowych sklepów . Na jednej z ulic bez problemu możemy ubrać się w godzinę od stóp po głowę . Potem jeszcze torebka, perfumy i niewielki tort na przyjęcie u znajomych. Wszystko za jedyne....nie mam pojęcia ile . Wolałam nie patrzeć na ceny .
W czasie damskich zakupów polecam panom przejazd metrem do stacji Garibaldi . W podziemiach zobaczymy stare tramwaje , które kiedyś kursowały po Mediolanie . Aktualnie są dodatkowo ozdobione reklamami . Pomysł stworzenia mini muzeum komunikacji jest bardzo interesujący .
Pamiętam ,że w dniu przyjazdu do Mediolanu idąc w stronę Opery moje zainteresowanie wzbudził stary tramwaj . Pasażerowie siedzieli na bocznych drewnianych ławkach tak jakby siedzieli w metrze . Stopnie wejścia do pojazdu otwierane były przez konduktora przy pomocy specjalnej dźwigni . Obserwowałam cały stary mechanizm i po chwili zorientowałam się ,że nie zrobiłam zdjęcia. Tramwaj odjechał ! .