Następnego dnia uczestniczyłyśmy w zakończeniu karnawału .
Uroczystość rozpoczęła się około godziny 21 . Tłum ludzi ponownie zebrał się na promenadzie wzdłuż morza . Tego dnia Król Karnawału ma zostać spalony …no właśnie zastanawiałyśmy się jak to będzie .
Najpierw był wielki przemarsz olbrzymich na trzy piętra postaci , potem w oddali wzgórze pokryło się czerwoną łuną co symbolizowało spalenie Króla Karnawału .
Za moment pojawiły się efekty świetlne aby parę minut później na morzu rozpoczął się pokaz sztucznych ogni . Pięć niewielkich okrętów stało na redzie i właśnie z tego miejsca w niebo strzelane były rakiety świetlne. To była prezentacja słowno- muzyczna przeplatana efektami światła . Tłum nagradzał oklaskami kolejne części spektaklu . Pokaz trwał około dwudziestu może trzydziestu minut i chwilami pokazywała się niektórym oku łezka od wzruszenia .
To było pięknie przygotowane .
Pokaz zakończył się w ciszy , skupieniu i jakby zasmuceniu ,że już po wszystkim . Olbrzymia masa ludzi siedząca na plaży i bulwarach ponownie nagrodziła oklaskami wszystkich wykonawców tych pokazów a potem spokojnie rozeszła się do swoich domów, hoteli , autobusów , samochodów….
Nie było hałasów , krzyków i petard …nie było niepokojów , nie było rozbojów i porozbijanych szyb. Była niezliczona ilosć konfetti i kolorowego spray . Warto było zobaczyć i przeżyć te chwile .