Celem następnego dnia były odwiedziny u św. Mikołaja.
To miejsce w okresie Świat Bożego Narodzenia można by nazwać spełnieniem dziecięcych marzeń .
Właśnie stąd z Rovaniemi wyrusza w grudniu święty Mikołaj z prezentami dla wszystkich dzieci świata .
Zwiedzałam cały obiekt przygotowany na duże grupy turystów.
Najważniejsza osoba siedziała na honorowym miejscu i oczekiwała na gości. Przekazaliśmy pozdrowienia z Polski bo i duma nas rozpierała ,że udało się dojechać .
Był profesjonalny fotograf , który ustawiał chętnych do zdjęcia z Mikołajem tak aby każdy kupił …czyli biznes nawet blisko nieba !? . Zdjęcie oczywiście piękne , widokówki wysłane bo jakby inaczej trzeba pochwalić się , że byłam !.
Rovaniemi położone jest na kole podbiegunowym i tutaj zaplanowaliśmy z czteroosobową grupą ,że zrobimy tradycyjny chrzest . Zostałam mianowana kapitanem autobusowego pokładu lub jak kto woli… diabłem morskim . Jedyna z całej grupy wycieczkowej przekraczałam kiedyś koło więc miałam „uprawnienia” !.
Nie było wprawdzie nalewki piratów lecz jabłkowy sok oraz szampan . Staszek wręczał certyfikat poświadczający przekroczenie koła polarnego . Aby mięć dokument należało wcześniej wykupić prawo do jego posiadania.
Zadowolenie , radość i kolejne zdjęcia do albumu to pamiątki wyjątkowego dnia .