Dotarłam do celu po 2 dniach jazdy pociągiem, promem i autobusem. Przejechałam wiele, wiele kilometrów popatrz na mapę i poszukaj …
Mieszkałam w miejscowości Dromore w domu irlandzkim i dzięki temu poznałam ludzi i ich obyczaje . Serdeczność przyjaciół pomagała mi w wielu sytuacjach.
To kraj w którym napisy na ulicach umieszczane są w języku celtyckim jednak mieszkańcy rozmawiają w języku angielskim .
Oglądałam ten piękny kraj z okna samochodu. Wyruszaliśmy codziennie w inny kierunek a ja usilnie prosiłam tylko o słońce , które we wrześniu często zakrywane jest grubą warstwą chmur.
Każdego roku od maja do końca sierpnia przyjeżdża do Irlandii ..tej oazy zieleni i ciszy…wielu turystów ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej , Kanady i Australii.
Irlandia jest krajem wielu kontrastów ..zobaczyć można nowoczesny, piękny hotel a obok skromny opuszczony przez irlandzkich emigrantów domek.
Ciekawostką godną podziwu jest to, że kościoły , katedry wypełniane są każdego dnia przez miejscowych katolików . Mieszkańcy tej ziemi są narodem głębokiej wiary.
Dwie trzecie ludności wyspy żyje na wsi . Osady często położone są w kamiennych górach u brzegów Atlantyku.
Poznałam wiele rodzin …bogatych i biednych , zawsze serdecznych i uśmiechniętych .Pasją mieszkańców wyspy jest gra w golfa. Kluby i pola golfowe istnieją i działają w najmniejszej nawet miejscowości.
Ta olbrzymia wyspa zieleni i wrzosów zanurzona w błękit Atlantyku była dla mnie życzliwa. Zobaczyłam „ Ją „ w jesiennym słońcu .