Wspomnienie dotyczy ostatniego wyjazdu , który odbył się we wrześniu.
Mogłabym wszystko zachować w pamięci dla siebie ...lecz stwierdziłam gdy zostaje przelane na papier zachowuje się bo pamięć w pewnym wieku staje się ulotna..
Po dwóch zdaniach wstępu ruszamy...
Podróż została zaplanowana na prawie tydzień i w całości przygotowana przez Małgorzatę- to dosyć istotne.
Druga osoba mieszka na co dzień w Anglii i pochłonięta pracą nie była w stanie uzgadniać czy podpowiadać co i jak.
Pierwszym etapem „wyprawy” był Kraków . Lot samolotem z Bydgoszczy to komfort w cenie stu dwudziestu zł od osoby .
Linia lotnicza zadbała o to aby maseczka mogła być choć na moment zdjęta z twarzy. Ofiarowano wodę i ciastko...miła niespodzianka. Pomyślałam ,że tak jak dotychczas odpowiadała mi jazda pociągiem to po ostatnich „mocnych” przygodach wybieram samolot. Lot punktualny ze ślicznymi widokami Polski z nieba. Aby nasza podróż była wygodna zamówiłam pojazd ,który podjechał pod lotnisko i przewiózł do hotelu tuż przy dworcu kolejowym. Sieć hoteli ulubiona , w samym centrum z dobrą restauracją a przede wszystkim cisza w nocy. O poranku trochę gorzej – Pani z recepcji w pukających butach chodziła na tyle głośno ,że budziła zapewne nie tylko mnie !
Przed wyjazdem wyszukałam co grają w Teatrze im. Juliusza Słowackiego .
Komedia grana od wielu, wielu lat pod tytułem „Chory z urojenia” zapewniła rozrywkę przednią . Gra Pana Andrzeja Grabowskiego bardzo dobra a pozostała grupa aktorów otrzymała od widowni brawa na stojąco. Brawo można krzyknąć ponownie.
Gmach teatru zachwyca a gdy zobaczyłam spuszczoną kurtynę .Byłam oczarowana –
Poczytaj Tutaj To była pierwsza atrakcja kulturalna w Krakowie.
Z drugą wiąże się pewna informacja i wyjaśnienie.
Wiedziałam ,że we wrześniu jest planowany koncert z okazji Jubileuszu 65 lecia Piwnicy Pod Baranami.
Pomyślałam ,że chciałabym uczestniczyć ...ale jak to zrobić ?
Wpadłam na pomysł aby napisać do Dyrektora- jeszcze nie wiedziałam ,że zajmuje takie stanowisko i w krótkiej wiadomości postanowiłam przedstawić swoje „pragnienie”. Po dwudziestu minutach miałam informację ,że ...”masz wiadomość” !
Zdziwienie , radość i wówczas pomyślałam ,że warto prosić o coś co wydaje się mało realne...
Pan Dyrektor potwierdził ,że mam dwa bilety do kupienia w Impresariacie . „Skakałam” do nieba!
Po przyjeździe podjechałyśmy na ul. Św. Tomasza gdzie po chwili trzymałam cenne bilety. Koncert zaplanowany był na 12 września 2021 o godzinę 18 także w Teatrze im. Juliusza Słowackiego . Wielka uczta . Występował prawie 30 osobowy zespół.
Kwiaty, odznaczenia , wyróżnienia i brawa dla każdego z wykonawców. Koncert trwał do godziny 23 i nikt nie wyszedł – bohaterowie wieczoru przenieśli się później do Piwnicy Pod Baranami . Świętowano tam dalej w bardziej kameralnym gronie .
Dla nas były to bardzo silne przeżycia i trudno było zasnąć.
Krakowskie taksówki jak zawsze zdały egzamin...a gdy nie mogłam zamówić w niedzielne popołudnie tu uratował nas lotniskowy pan i podesłał samochód tak abyśmy bez problemu mogły dojechać. Jeszcze raz serdeczne dzięki za życzliwość.
Byłyśmy oczywiście i na krakowskim Kazimierzu . Celem była Restauracja Ariel i obiad z typowym daniem . Gęsia szyja i ziemniaki specjalnie pieczone były smaczne a gdy z restauracji obok dobiegał śpiew żydowski na żywo to już była prawdziwa uczta.
W tym momencie może przedstawię koleżankę z ławy szkolnej Ewę -uczestniczkę podróży. Ostatnio zamieszkała w Anglii i tam spędza gro czasu. Pandemia pokrzyżowała wszelkie plany podróżnicze łącznie z Jej pobytem w Polsce. To był pierwszy pobyt od ponad półtora roku.
Kolejnego dnia należało wymeldować się z hotelu i o bezpiecznej godzinie udać się na lotnisko Balice. Przyjechał znajomy Pan bardzo szybko przewiózł wprost do odprawy.
Pomyślałam,że udał nam się pobyt w Krakowie. Było słonecznie ,spokojnie a wieczory były artystyczne. Warto było przyjechać ponownie.
Zapytam czytajacych...o ile są?
...gdzie lecimy za trzy godziny...?
Lot w cenie czterdzieści sześć zł od osoby !
Jakie miasto ?
Podpowiem zostajemy w Europie !
.