Larnaka położona jest nad Morzem Śródziemnym. Tutaj znajduje się główny port lotniczy Cypru.
Miasto wzniesione zostało na ruinach starożytnego miasta Kition. Miasto było znane w owych czasach ze swojego portu. Wiele produktów rolnych eksportowano do wschodniej części Morza Śródziemnego, Egiptu i Morza Egejskiego.
Dzisiaj to trzecie co do wielkości miasto kraju -zamieszkuje około 60 tysięcy osób.
Z hotelu do promenady nadmorskiej jest może 200 metrów. Po drodze zatrzymujemy się aby utrwalić kwiaty Cypru.
Idziemy bulwarem , samochody mkną inną stroną bo kraj ma ruch lewostronny.
Robi się coraz cieplej – wchodzimy w wąskie uliczki aby złapać trochę cienia. Gorąco...
Ludzi nie widać . Czasem przez otwarte okno można dostrzec wnętrze malutkiej pracowni połączonej z galerią lub pokoju.
Spotykam pierwsze cypryjskie koty ...są smutne a może leniwe bo gorąco?.
W oddali widać Meczet Al-Kebira i jest prawdopodobnie najstarszym meczetem na Cyprze. Jego fundamenty z XIII i XIV wieku pochodzą z katolickiego kościoła świętej Katarzyny.W pobliżu są stare płyty nagrobne.
Ważnym zabytkiem świeckim na terenie miasta jest XVII-wieczny turecki fort. Obiekt został odrestaurowany i stanowi dziś siedzibę muzeum z kolekcją starożytnych zabytków .Wstęp na teren zwiedzania kosztuje 2,5 euro a seniorzy mają 50 % ulgi.
Moim marzeniem jest ...odpoczynek – ciężko i daleko do domu Odpoczywam w cieniu murów .
Wchodzę do części fortu , fotografuję .
Dochodzimy do morza . Ta część promenady z plażą nazywa się Phinikoudes- Palmowa .Posiada symbol błękitnej flagi za czystość wody i bezpieczeństwo wypoczywających. Ma pół kilometra długości i od 30 do 100 metrów szerokości. Niestety piasek jest twardy ...to nie to co polskie morze .
Widzę znajomy pomnik tuż przy wejściu na molo. Lew jest darem mieszkańców Wenecji dla Larnaki . Piękny pomnik i gest.
Siedzę i patrzę w morze a moja towarzyszka podróży idzie dalej .
.