Port Lotniczy jest niewielki lecz nowoczesny.
Autobusy międzymiastowe wyruszają co kilkanaście minut podobnie jak autobus 425 w stronę miasta.
Było już ciemno , wiedziałam ,że taksówka do hotelu to koszt 15 euro.
Dużo !
W pewnym wieku człowiek staje się bardziej wygodny a gdy koszty dzielone są na dwie to lżej...
To już wiadomo gdzie jestem.
Cypr i Larnaka marzyły mi się od lat.
Swoje westchnienia zamieściłam pod podróżą małego Adasia ,który właśnie do tego kraju wyruszył w pierwszą daleką podróż. Była Marianka lecz jeszcze bez Róży i Jowa31 . Ostatnio poleciała Danach i to był ten zastrzyk „zazdrości” . Bardzo chciałam lecieć lecz nie wzięłam pod uwagę pewnych faktów ...o tym napiszę w podsumowaniu.
Nocleg ze śniadaniem zarezerwowałam w Hotelu San Remo . Oddalony od centrum około półtora kilometra lecz myślałam ,że spacer będzie dobrą sprawą lecz nie przewidziałam jednego....
Widok z balkonu piękny , woda w basenie bardzo ciepła co później potwierdziła Hania.
Jedzenie smaczne i wystarczające lecz spacerujące koty w jadalni to niezbyt dobry obyczaj .
Princessa – Kocia Królowa hotelu prychała i wyganiała ze swojego terytorium . Wówczas kot „ten obcy” uciekał na kolana gości. Spotkało to Hanie ,która bardzo się przestraszyła.
Godziny posiłku bardzo dobre :7-11.
Posileni wyruszyłyśmy do centrum około dziewiątej.
.
.