Lotnisko Wien Schwechat położone około 18 kilometrów na południowy wschód od centrum miasta.
Wybrałam najprostszą formę dojazdu czyli rejsowy autobus, który wyrusza ze stanowiska nr 8 .
Bilet powrotny kupuje się u kierowcy i kosztuje 13 euro. Czas przejazdu wynosi do centrum około 20 minut.
Po przejściu kilkuset metrów znajduje się na
najpiękniejszej ulicy Wiednia- Graben.Ulica od grudnia 1971 roku przeznaczona jest wyłącznie na spacery.
Czasami nieoczekiwanie usłyszymy stukot koni. To dorożka, która symbolicznie związana jest ze starówką.
Możesz spokojnie iść za tym wyjątkowym pojazdem a zobaczysz wspaniałości miasta.
Dorożka we Wiedniu to jak gondola w Wenecji. Ceny także zbliżone a chętnych również nie brakuje!
Graben to jedna z najbardziej eleganckich ulic handlowych Wiednia. Wielkie budynki z II połowy XIX wieku a na parterze mieszczą sklepy najbogatszych firm. Każdy dom jest inny i każdy ma swoja bogatą historię . Ulica ma trzydzieści dwa metry szerokości . Zdobienia domów są wyjątkowe. Postacie kobiet , jeźdźcy i nagle widzę wielką złotą pszczołę - coś zupełnie zaskakującego . Spaceruję i myślę jak to pięknie wszystko razem zostało połączone. Siadam i patrzę. Pośrodku ulicy znajduje się
Kolumna św. Trójcy. Wyróżnia się złotem. Zbudowana została na polecenie cesarza Leopolda po zakończeniu epidemii dżumy w 1679 roku.
Na trzyczęściowym obelisku wznosi się smukły obelisk utworzony z chmur i ukoronowany postaciami św. Trójcy. Aniołowie trzymają inskrypcje – Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty . Widoczne są także godła Austrii, Węgier i Czech co miało obrazować mocarstwową ideę barokowej Austrii . Jedność w niebie Trójcy Świętej .
Zbliża się prawie południe.
Wstępuję na kawę po wiedeńsku ,która wzbogacona jest dodatkowo bitą śmietaną.
Kosztuje prawie cztery euro ale jak szaleć to …wypić coś co pozostanie w pamięci na długo. Przez okno widzę dorożki i za moment kieruję się w stronę
Kościoła św. Piotra. Bogaty kościół z 1702 roku zbudowany jest na planie eliptycznym .
Wnętrze kopuły przedstawiają freski „Wniebowzięcie Matki Boskiej”.
Jest właśnie uroczystość chrztu św. i zapalone lamy jeszcze bardziej pokazują piękno.
I ponownie spaceruję po Graben aby po chwili skręcić w lewą stronę. To ulica Kohlmart , która prowadzi do rezydencji cesarskiej Hofburg. Mijam sklep kawy austriackiej firmy
Julius Meinl oraz kawiarnie „Demel”. Tutaj cukiernicy dworu królewsko-cesarskiego raczyli wykwintnymi słodkościami .Ciekawostką jest ,że obsługa do dzisiaj zwraca się do klientów w trzeciej osobie. Kupić można pączki lub czekolady według starych dworskich przepisów.
Pamiętajcie jednak ,że ceny są jak przystało na miejsce wyjątkowo wysokie.
Krążę uliczkami i wchodzę na teren
Dorotheum – to Dom Aukcyjny. Przechadzam się po salach i czuję się jak w muzeum. Na finał przedpołudniowej wędrówki robię tradycyjne zdjęcie… w przepięknej ramie lustra!.
Kieruję się do hotelu.
Wstałam dzisiaj bardzo wcześnie więc należy się godzinny odpoczynek w zaciszu hotelowym.
I chyba będzie za moment burza… uciekam szybko.
.