Były ziarenka kawy i monety , niech będzie jeszcze smak
ormiańskiej kawy. Niewielka kawiarnia z kilkoma stolikami i dwa tygielki zatopione w gorącym piasku.
Widok ciekawy i gdy zamawiam po angielsku (odruchowo to czynię) ciastko pani wzdryga ramionami na znak ,że nie rozumie.
Usiłuję powiedzieć po polsku …nic…więc coś „dukam „ po rosyjsku .
Oj gdyby czytała to moja Kochana wychowawczyni i nauczyciela rosyjskiego z LO ( może poczyta ?) pewno uśmiechnie się w głos. „Małgorzata już lepiej nic nie mów !” – słyszę głos płynący prosto z Bydgoszczy… i zrozumiana zostałam choć po czasie.
Zaparzanie kawy to dosyć długi rytuał .
Stoję przy ladzie , patrzę a może podpatruję zbyt mocno bo czuję ,że pani nie jest zadowolona. Siadam i chyba zbyt szybko próbuję kawę bo fusy pomieszane z całą zawartością nie wzbudziły we mnie fascynacji i zachwytu.
Marianka .geoblog.pl i Rav.geoblog.pl zaprotestują bo dzięki ich opisom trafiam do polecanej kawiarenki na rogu Drukarskiej.
Może akurat dzisiaj kawa była inna… oczekiwałam coś w stylu maleńkiej esencji z Węgier czy mocnej ,małej czarnej z Włoch.
To była prawdziwa kawa z ormiańskiego zaułku. Po wyjściu idę do najlepszej , artystycznej
kawiarni Dzyga.Mijam kamienicę czterech pór roku. Oglądam fasadę – jest bardzo ładna , odnowiona.
Niewielki zaułek ma swój wyjątkowy urok . Zdobienia kamienic, maleńki pomnik umieszczony wysoko na rogu kolejnego domu.
Kieruję się do wejścia kamiarni Dzyga… i co porusza me nozdrza? Frytki …o nie , pewno zmienili kawiarnie na bar szybkiej obsługi . Zmykam szybko i „wsio taki żal” ,że tak postrzegłam miejsce zaczarowane , majestatyczne i piękne.
Wchodzę do starej apteki usytuowanej na rogu Drukarskiej i po chwili stoję na
Rynku Starego Miasta. Pierwszym gmachem , który rzuca się w oczy jest Ratusz Miasta. Duży i jakby nie pasujący do całości . W każdym rogu Ratusza jest fontanna. Są urokliwe.
Zwracam uwagę na poszczególne kamienice Rynku .
Dookoła wznosi się czterdzieści cztery kamienic w stylu od renesansu do modernizmu. Szczególną uwagę zwracają dwa domy.
Czarna Kamienica , charakterystyczna dla Lwowa i chyba najczęściej fotografowana przez przybyszów. Zbudowana została w latach 1588–1589 według projektu Piotra Barbona. Twórcą charakterystycznej elewacji był prawdopodobnie Andrzej Podleśny.
Tuż obok jest
Kamienica Królewska . Renesansowy dom zbudowany w 1580 roku . To posiadłość króla Jana III Sobieskiego . Okazałe komnaty udostępnione są do zwiedzania . Wchodzę na dziedziniec a potem zwiedzam poszczególne sale.
Jest tutaj przepięknie!. Wstęp kosztuje 10 hrywien a możliwość fotografowania- 20 hrywien.
Zdjęcia, zdjęcia…
Deszcz leje nie ma szans abym wieczorem wyszła na spacer .
Zdjęć nocnych ze Lwowa niestety nie będzie … Kolejnym wspomnieniem będzie Katedra , Kaplica Boimów
i coś jeszcze ale to juz w nastepnym odcinku -proszę o cierpliwość :) .