Dzisiaj pospacerujemy nadmorską promenadą oraz zobaczymy wyjątkowo piękne domy.
Zacznę może ,że pierwsza wzmianka o mieście pochodzi z 1337 roku. Portowa część Ustki , która leży po obu stronach rzeki Słupi należy wówczas do Słupska. Tutaj przebiegał ważny szlak handlowy z Niemcami , Danią oraz Szwecją.
W 1806 roku stacjonowały wojska Armii Napoleona i port uległ zniszczeniu. W XIX doprowadzono do miasta linię kolejową i gwałtownie wzrosło zainteresowanie miastem. W planach było nawet połączenie Ustki ze Słupskiem, Białogardem i ...Berlinem. W XX wieku miasto odłączyło się od Słupska i usamodzielniło się.
Miasto ma ciekawy herb . Widnieje na nim statek , syrenka zanurzona w wodzie i w dłoni trzyma łososia . Określa się ,że to trzy podstawowe źródła utrzymania : port , kąpielisko i rybołówstwo.
Od wielu lat bardzo docenia się walory uzdrowiskowe .
Kąpiele solankowe , siarkowe oraz duża zawartość jodu i soli magnezu w morskim powietrzu przyciągała wiele osób na leczenie. Miasto położone jest wśród lasów sosnowych . Sprzyja to regeneracji organizmu w leczeniu w przypadku problemów z górnymi drogami oddechowymi .
Gdy już coś więcej wiemy o miejscowości Ustka możemy udać się na przechadzkę.
Wyruszymy z portu aby dojść do zachodniej części miejscowości.
Nadmorski park spacerowy powstał w 1875 roku. Wkrótce potem przy promenadzie powstały ekskluzywne pensjonaty i restauracje. Wiele domów jest bardzo ładnych lecz wyróżnia się jeden .
To Villa Red . Kiedyś była to letnia rezydencja kanclerza Niemiec Otto von Bismarcka . Neorenesansowy budynek z 1886 roku jest najładniejszy według mojej oceny. Znajduje się nieopodal domu Natura- „Radości” . Podziwiam i można wstąpić bo mieści się tutaj restauracja. Działa także elegancji pensjonat i podobno gdy jest odpowiednia pogoda goście spożywają śniadania na tarasach znajdujących się na szczycie wysokich dachów rezydencji.
Idę dalej i wiem ,że za moment powinnam zobaczyć Fryderyka Chopina ,który kroczy w stronę morza .
Pomnik kompozytora i pianisty ofiarowany został dla mieszkańców Ustki , wczasowiczów i turystów od Ministra Kultury i Sztuki . Autorką jest rzeźbiarka Ludwika Krasowska -Nitschowa – najwybitniejsza z rzeźbiarek XX wieku . Ludwika Krasowska jest także twórcą pomnika warszawskiej Syrenki.
Dookoła placu znajdują się ławki gdzie w cieniu drzew chętnie odpoczywają turyści. Pomnik odsłonięty został podczas Dni Morza 23 czerwca 1979 roku.
Dzisiaj spacerujących promenadą nie ma wiele. Jest piękny słoneczny dzień i gro osób wypoczywa na plaży.
Usteckie plaże są bardzo szerokie , piasek jest złocisty i drobny a co najważniejsze są czyste. Ustka wielokrotnie zdobywała wyróżnienie za czystość całego terenu nadmorskiego.
Tutaj są odpowiednie warunki do uprawiania sportów wodnych takich jak windsurfing i wędkarstwo morskie . Można ukończyć kurs nurkowania czy płetwonurka. W ofercie turystycznej miasta można wyczytać ,że organizowane są spływy kajakowe po rzece Słupi i Bałtyku. Jak widać atrakcja goni atrakcje. Miasto , które liczy siedemnaście tysięcy mieszkańców w okresie letnim wypełnia ...po brzegi Bałtyku !
Mijam nadmorski kiosk „Ruchu” i urząd pocztowy . Widokówki są śliczne więc wybieram jedną z myślą aby wysłać do naszej Reginy do Nakła . Myślę ,że z Ewą sprawimy niespodziankę przesyłając pozdrowienia...
Wiele domów na parterze to kawiarnie czy restauracje...można zjeść szybko choć niezbyt tanio. Lody włoskie czy tajskie i piwo to „dania dnia” na deser.
Widzę postać . Wiem ,że to pomnik Ireny Kwiatkowskiej,która wielokrotnie odwiedzała Ustkę .
Dzięki włodarzom miasta przeznaczono fundusze z opłaty uzdrowiskowej od wczasowiczów na wykonanie ławeczki na której odpoczywa pani Irena Kwiatkowska i patrzy w morze. Obok są dwa miejsca aby się dosiąść i utrwalić na wspólnym zdjęciu .
Całość przypomina zwój taśmy filmowej. Ławeczkę zaprojektował i wykonał poznański rzeźbiarz Rafał Nowak przy współpracy z odlewnikami Piotrem Garstką i Piotrem Szmytem. Uroczyste odsłonięcie miało miejsce 25 lipca 2012 roku w niecały rok od śmierci. Artystka zmarła 3 marca 2011 roku w Skolimowie .
Tak sobie myślę ,że pewno mieszkała w Domu Pracy Twórczej ZPAP. Położony jest w dzielnicy willowej zaledwie 50 metrów od morza . Na uwagę zasługuje kuty płot . Dom został wpisany do rejestru zabytków. Co ciekawe istnieje możliwość noclegu w obiekcie...wyczytałam ,że wnętrze jest w stylu secesyjnym. Wyszukałam w Internecie jak wygląda pokój . Podoba mi się !
Robię kilka zdjęć i idę dalej...dochodzę do najbardziej bogatego hotelu w Ustce. To pięciogwiazdkowy „Gran Lubicz „ obiekt z 300 pokojami. Jest tutaj basen , są korty tenisowe, znajduje się wiele restauracji i kawiarnia na dachu . Jest spa z grotą solną. Miałam możliwość zobaczenia i przyznam ,że jest ... bogato . Spędziłam godzinę w Grocie Solnej i troszkę mniej na tarasie …
Dzień pobytu ze śniadaniem to cztery dni w Natura „Radość”.
Mój pobyt był bardzo udany choć zobaczyłam skrawek Ustki.
Nie byłam na Dworcu Kolejowym i Kościele , nie zwiedzałam żadnego muzeum czyli jasny wniosek ,że należy koniecznie powrócić.
Decyzje podjęłam szybko choć nikt z nas nie wie jaka będzie sytuacja w kolejnym roku.
Co z korona wirusem ...czy ...chyba dzisiaj za wcześniej abym myślała.
Najważniejsze ,że zarezerwowałam pobyt na dużej i w cenie dla seniora...
Moja radość ,że się udało ! Będę w "Natura-Radość"
Wracam do Bydgoszczy autobusem ...deszcz pada bardzo mocno !
Ewa z rodziną jedzie do Warszawy.
.