Z Torunia Miasto jechałam autobusem aby po czterdziestu minutach powitać Ciechocinek.
Uzdrowisko bucha zielenią i pięknymi kwiatami.
Sanatoria są zapewne zapełnione do ostatniego miejsca .
W godzinach przedpołudniowych na deptakach i parku jest pusto .
Nie ukrywam ,że zawitałam tutaj bo miałam skrytą nadzieję na spotkanie z Andrzejem S.-aktorem.
Podobno przebywa tutaj na długiej rehabilitacji po nieudanej operacji kręgosłupa .
Jeździ na wózku...
Poznaliśmy się w USA i tam bardzo mi pomógł . Mam dług wdzięczności...
Zapytałam taksówkarza i nawet coś wiedział lecz zbyt mało aby mi pomóc.
Ciechocinek jest fotogeniczny .
Domy są drewniane jakby przeniesione prosto z gór...
Po południu miasteczko ożywia się .
Parki zapełniają się kobietami i mężczyznami - kuracjusze elegancko poubierani.
Potem spacerują lub idą na popołudniowe tańce...
I tak jest przez czas leczenia i wypoczynku.
Wszyscy zadowoleni a niektórzy planują kolejny pobyt w sanatorium...za rok lub trzy!
Do Bydgoszczy powróciłam autobusem.
Wiele lat temu zlikwidowano pociąg na trasie Ciechocinek -Aleksandrów Kujawski .
Szkoda - to dziwne decyzje .
.