Pierwszego zobaczyłam na wystawie przy świątyni Sagrada Familia,
Kolorowy, wesoły jakby sam Gaudi go tworzył !
...dalej idąc ,
był kot w fotelu !
potem szklany w antykwariacie
i jeszcze jeden także piękny.
Nie widziałam mruczka ...zwykłego , domowego !
Szkoda ...
Jak było w BARCELONIE poczytasz tutaj .