Wczoraj spacerowałam La Rambla wieczorem - dzisiaj będzie ponownie na pożegnanie mojego pobytu w Barcelonie.
Aleja ma półtora kilometra i biegnie od Placu Catalunaya aż do morza .
Jest miejscem spotkań …to jakby słynne Monte Cassino w Sopocie albo Krupówki w Zakopanem .
Kawiarnie , restauracje , sklepy z pamiątkami po … słynną halę targową gdzie zawsze są świeże ryby i owoce.
Podobały mi się wielkie secesyjne domy . Widziałam przepiękny gmach
Gran Teatre del Liceu .
Teatr Operowy został otwarty 4 kwietnia 1847 roku dzięki sfinansowaniu przez prywatnych sponsorów zgromadzonych w Stowarzyszeniu na rzecz Teatru Liceu . Sala charkteryzuje się bardzo dobra akustyką . Na barcelońskiej scenie wystawiane są klasyczne dzieła Giuseppe Verdiego , Ryszarda Wagnera ,Giacoma Pucciniego , Ryszarda Straussa i W. Amadeusza Mozarta.
Wiele lat temu teatr był miejsce przedstawień tańca klasycznego , sztuk teatralnych a nawet pokazów iluzjonistów .
Dzisiaj zaliczany jest do najlepszych teatrów operowych świata na równi z teatrami w Nowym Jorku , Mediolanie czy Londynie . Gdyby ktoś z Was chciałby usiąść na jednym z 2292 foteli w sali głównej to dopowiem ,że 20 lipca o godzinie 20 odbędzie opera G.Puccini - „Madama Buterfly” .
Uwaga , teraz krótka informacja .
Bilety jeszcze są…w cenie 276 euro , 205 euro lub 163 euro .
Oooo …bogato się tutaj zrobiło !.
Idziemy dalej .
Są artyści przy sztalugach , jest pani co karykatury wycina na poczekaniu .
Widzę mimów , postacie kiedyś na zdjęciach już widziałam !. Dziwne „stwory” czasem straszą …stoją od lat i dodają charakter alei .
Pomnik Kolumba widoczny jest z oddali . Wzniesiony został z okazji Wystawy Światowej w Barcelonie w 1888 roku. Pomnik upamiętnia powrót Krzysztofa Kolumba z pierwszej odkrywczej wyprawy do Indii zachodnich. 3 kwietnia 1493 roku Kolumb został powitany przez parę królewska , która miała wówczas rezydencje w Barcelonie .
Pomnik ma sześćdziesiąt metrów wysokości a postać odkrywcy to kolejne siedem metrów . Palec wskazuje wejście do portu .
Osiem rzeźb postaci i medalionów związane jest ściśle z życiem podróżnika .
U góry jest niewielki taras widokowy , winda mieści tylko trzy osoby i tkwi w tym cała trudność pokonania trasy .
Gdy jest otwarta chętnych jest bardzo dużo .
Już widać port jachtowy , marzę aby usiąść …nie w jachcie lecz na ławce . Ludzi dużo ale się udało .
Odpoczywam godzinę , jest ciepło . Patrzę w przestrzeń , morze , widzę w oddali na niebie kolejkę linowa .
Dobrze tutaj lecz czas szybko płynie .
Muszę coś zjeść bo droga dzisiaj daleka .
Wyczytałam ,że Katalończyk rano pije kawę i je coś słodkiego , o jedenastej godzinie ma pożywne śniadanie – kanapkę , tortillę ( omlet z jajek z ziemniakami) i słodkie wypieki . Na obiad często jest mięso z królika lub ryby .
Pije się piwo lub wino i
przygryza tapas . Podobno w całej Hiszpanii tapas jest darmowe . Trudno mi potwierdzić te fakty , może ktoś pomoże ?!. To niewielkie przekąski do napojów . Pochodzenie tak lubianych przez Hiszpanów tapas – wywodzi się z Andaluzji (tapa znaczy przykrywka) – szklaneczkę trunku przykrywano suchą kiełbasą aby owad nie wpadł nieoczekiwanie.
Dzisiaj bardzo urozmaicono tapas. Są to małe kanapki - kolorowe , z rybą , z oliwka , z serem czy szynką .
Wczoraj miałam na obiad kanapkę z Polski , wieczorem zjadłam kawałek bagietki z serem i pomidorem .
Dzisiaj uraczę się zestawem turysty w cenie dziewięciu euro.
Był tapas – kawałki smażonych ryb, ziemniaka z sosem czosnkowym i sera na ciepło .
Potem podano „danie główne”- brązowy ryż z owocami morza …w ilości ...jaka cena tyle i krabów, małży i ośmiornic .
Cieszyłam się na deser bo miało być katalońskie ciastko lecz kelner oświadczył ,że już nie ma.
Dostałam propozycje lodów , jednak rozsadek zwyciężył aby obiad popić gorącą herbatą .
To teraz już pędem bo samolot nie poczeka…
W kolejnym rozdziale będzie wyjaśnienie …a może i nawet dwa !
.